Koniec świata będzie zaskoczeniem dla tych, którzy nie potrafili czytać znaków – tak samo uchwała Sądu Najwyższego w której przesądzono, że kierowcy posiadają roszczenia o zwrot kosztów noclegu jeżeli w uproszczeniu – spali w kabinie, będzie zaskoczeniem jedynie dla tych, którzy nie śledzili na bieżąco orzecznictwa Sądu Najwyższego (w których omawianr były roszczenia kierowców). Nie było to jednakże, aż tak jednoznaczne.
Zagadnieniem, którym zajął się Sąd Najwyższy w uchwale składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 12 czerwca 2014 r. II PZP 1/14, był wypoczynek kierowców oraz roszczenia kierowców z tym związane. Sąd Najwyższy uznał, że zapewnienie pracownikowi – kierowcy samochodu ciężarowego odpowiedniego miejsca do spania w kabinie tego pojazdu podczas wykonywania przewozów w transporcie międzynarodowym nie stanowi zapewnienia przez pracodawcę bezpłatnego noclegu w rozumieniu § 9 ust. 4 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 19 grudnia 2002 r. w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej poza granicami kraju (Dz.U. Nr 236, poz. 1991 ze zm.), co powoduje, że pracownikowi przysługuje zwrot kosztów noclegu na warunkach i w wysokości określonych w § 9 ust. 1-3 tego rozporządzenia albo na korzystniejszych warunkach i wysokości, określonych w umowie o pracę, układzie zbiorowym pracy lub innych przepisach prawa pracy.
Innymi słowy, pracownik (osoba zatrudniona na podstawie umowy o pracę), której pracodawca nie zapewnia odpowiedniego bezpłatnego noclegu (np. kierowca śpi zawsze w kabinie samochodu) posiada roszczenie o zwrot zryczałtowanych kosztów noclegu. Nie budzi moich wątpliwości, że pobyt w kabinie samochodu nie jest równy komfortowi wypoczynku np. w hotelu lub hostelu. Odpoczynek w kabinie zazwyczaj odbywa się na parkingu, kierowca więc pozostaje w swoim miejscu pracy, a także sprawuje pieczę nad powierzonym mu mieniem w postaci ciągnika siodłowego i naczepy. Kierunek wykładni przyjęty przez SN należy więc uznać za prawidłowy i w sposób należyty zabezpieczający interes pracownika. Prawo do ryczałtu przysługuje również w przypadku, gdy ten jakieś miejsce do odpoczynku jest zapewnione ale nie spełnia ono określonych standardów.
Praktyczne skutki, które powstają dla kierowcy (na marginesie warto zauważyć, że rozporządzenie w oparciu o które wydano wyrok już nie obowiązuje, tym nie mniej kierunek wykładni przepisów pozostaje ten sam) to możliwość domagania się od pracodawcy wypłaty w/w tytułem świadczeń.
Przy dochodzeniu świadczeń zalecany jest pośpiech, wobec krótkiego terminu przedawnienia roszczeń pracowniczych przewidzianego w kodeksie pracy – 3 lat. Każdy miesiąc za który roszczenia ulegają przedawnieniu, stanowi zysk dla pracodawcy oraz stratę dla pracownika, który nie otrzymuje słusznie należnych mu roszczeń.
Pracownik może domagać się 37,50 euro diety za jeden dzień podróży w przypadku podróży w Niemczech – każdy kraj ma odmienny przelicznik. Mnożąc przedmiotową kwotę przez liczbę dni pracy w poszczególnych latach okazuje się, że pracownik ma roszczenia idące w dziesiątki tysięcy złoty (wraz z odsetkami ustawowymi od poszczególnych kwot!). Roszczenia kierowców niewatpliwie są bardzo wysokie.
Kolokwialnie mówiąc, gra jest warta świeczki, jednakże o ile zasadność samego roszczenia nie budzi wątpliwości to już jego dochodzenie wymaga profesjonalnej wiedzy i doświadczenia. W przedmiotowym zakresie napiszę następny post.
Jeżeli zainteresował cię powyższe artykuł i masz jakieś pytania, zachęcam do kontaktu.