Piszę ten post, gdyż po pierwsze temat sam w sobie jest interesujący, po drugie lubię ludzi – buntowników, którzy podejmują rękawicę i próbują walczyć z systemem. Dziękuję również Sylwii za przesłanie dodatkowych informacji w tym zakresie. W sumie, czasami, gdy trafi się na zręcznego prawnika oraz odważnego sędziego to szansa na sukces jest. Jednakże, w pewnych granicach ale w czym rzecz…
Pan Grzegorz Sowa zasłynął jako osoba, która wypowiedziała umowę ZUS oraz zaprzestała płacenia składek. Argumentacja przedstawiona w sprawie odwołuje się w szczególności do tego, że składki odprowadzane do ZUS pozostają w rażącej dysproporcji do tego co uzyskuje dana osoba w ramach świadczeń. Podstawą zaś prawną odwołania Pana Grzegorza jest art. 357(1) i 353(1) 388 par. 1 Kodeksu cywilnego. Ponadto, kwestionuje on zgodność przepisów o ubezpieczeniu społecznym z Konstytucją.
Sąd apelacyjny w trakcie rozprawy słusznie zauważył, że przepisy o ubezpieczeniu społecznym są zgodne z Konstytucją RP (zgodnie z utrwalonym orzecznictwem SN). Ze swej strony dodam, że jest taka zasada w konstytucji jak zasada solidarności społecznej, innymi słowy osoby, które nie odłożą składek w odpowiedniej wysokości mają w szczególności prawo do pewnej minimalnej emerytury. Powstaje jednak w mojej ocenie inna kwestia, czy koszty utrzymania i funkcjonowania ZUS nie są zbyt duże i czy w związku z tym składki w części nie są ,,przejadane” przez ZUS? Nie wiem, nigdy tej kwestii merytorycznie nie badałem. Z mediów słyszę dość często o ,,pałacach ZUS” ale nie wiem na ile ich zakup był ekonomicznie uzasadniony. Tym nie mniej pozwolę sobie na wskazanie pewnego uogólnienia, które w mojej ocenie jest prawdziwe – instytucja prywatna o charakterze właścicielskim, której byt zależy od generowania zysku działa skuteczniej niż instytucja państwowa, która nie ponosi odpowiedzialności za swoje działania. Innymi słowy, gdyby osoby płacące składki miały wpływ na wydatki i funkcjonowanie ZUS to na pewno nie pozwoliłyby na bezsensowne trwonienie swoich składek. Rozumiem również, że liczba czynności i zadań ZUS wymaga zatrudnienia znacznej liczby pracowników. Optowałbym więc za zmianami w funkcjonowaniu ZUS poprzez zminimalizowanie kosztów lokalowych, materialnych przy jednoczesnym przesunięciu części tych oszczędności na wynagrodzenia pracowników ZUS których praca jest sprawna i dobrej jakości (najlepiej pracowników najmniej zarabiających, szeregowych), a nadto wprowadzenie mechanizmów nadzoru właścicielskiego – czyli prawa nadzoru dla płatników składek ZUS, a więc dla nas, osób ubezpieczonych. w zakresie racjonalności i sposobu wydatkowania środków ze składek przez ZUS,
Odnośnie jeszcze prawa, stosowania przepisów kodeksu cywilnego – w odróżnieniu do kodeksu pracy system ubezpieczeń społecznych nie przewiduje generalnego odesłania w sprawach nieuregulowanych do kodeksu cywilnego. Z tych powodów stosowanie kodeksu cywilnego do systemu ubezpieczeń społecznych, co do zasady jest możliwe, gdy przewiduje to konkretny przepis prawa ubezpieczeniowego. Takie też stanowisko zajął Sąd Najwyższy w uchwale siedmiu sędziów z 21 kwietnia 2010 r. (sygn. akt II UZP 1/10) w której wskazał, że wykładnia przepisów prawa ubezpieczeń społecznych z uwzględnieniem reguł słuszności (zasad współżycia społecznego) jest niemożliwe, a kwestionowanie podstawy wymiaru składek przez przedsiębiorcę przy użyciu art. 58 kodeksu cywilnego lub art. 5 kodeksu cywilnego jest wyłączone.
Odnośnie rozprawy apelacyjnej w sprawie Pana Grzegorza Sowy podaję link dla osób zainteresowanych link.
Jeżeli masz sprawę z ZUS i chciałbyś mi ją powierzyć, zachęcam do kontaktu.